niedziela, 2 lutego 2014

09-01-787

Nadal jestem w Starry Hollow, ale przygotowuję się powoli do wyjazdu. Kupiłam zapasy na jakiś czas, i ciepłe ubrania. Pewien myśliwy nauczył mnie polować z procy, którą mi sprzedał. Kiedy odjadę, przez tydzień będzie moim przewodnikiem. Przydały mi się lata nauki geografii, ponieważ teraz, z małą pomocą mieszkańców, wiem, jak bezpiecznie przejechać przez Góry Piekielne. Prostaczkowie ostrzegają mnie, żebym uważała na plemiona Sulezów i Sigów, które zamieszkują Próżnię. Ponoć czasami wyprawiają się na łowy w Górach Piekielnych.
Nie potrafię siedzieć bezczynnie, więc pomagam gospodyni w pracach domowych. Nie nawykłam do tego w Cauchemary, ale to nic trudnego. W zamian za to, Sune może się paść na pastwiskach wokoło gospody. Właśnie, to miejsce nazywa się "Noire de Chauve" - Czarny Nietoperz.

07-01-787


Udało mi się dotrzeć do Starry Hollow dopiero teraz - dwa dni temu pod wieczór złapała nas zawieja, która trwała do dzisiaj rana. To zatęchłe miejsce, w którym połowa budynków jest zabita deskami, ale prawie się popłakałam, kiedy tu dotarłam. Starsza kobieta wskazała mi drogę do zajazdu. To chyba najporządniejszy budynek w Starry Hollow. Znajduje się na obrzeżach miasta. Jest tam pastwisko, na którym pasą się czarne owce, a stajnia jest porządna i pachnie w niej sianem. Sune wreszcie się naje. Sam budynek jest jednopiętrowy, ale na poddaszu również są pokoje. Nawet miła gospodyni właśnie tam mnie ulokowała. Pokój jest tani jak barszcz, a w cenie są również posiłki. Zaraz dostałam ciepłą zupę, a Idylla talerz surowego mięsa.
Z tego, co słyszałam, plotki nigdy tu nie dochodzą. Nikt nie wie o mojej ucieczce, ani się nie dowie. Czuję się tak źle, że postanawiam trochę tu zostać, przynajmniej dopóki nie odzyskamy sił, ja i Sune.

05-01-787

Musiałam wczoraj przejechać przez dolinę pełną nietoperzy, które stały się posiłkiem dla Idylli. Wzięłam ich trochę na zapas, choć kochana boa wydaje się być syta. Knossosowi taki posiłek starczyłby na kilka dni, a ona jest jeszcze dużo mniejsza. Stary znak przy drodze mówi, że trzy mile na zachód znajduje się wioska Starry Hollow. Na szczęście wzięłam pieniądze. Może uda mi się kupić zapasy i, jeśli dopisze nam szczęście, wszystkie trzy prześpimy się w cieple i wygodzie. Mam nawet wrażenie, że Sune idzie raźniej, odkąd napotkałyśmy tamten drogowskaz.

31-12-786

Chyba trochę tęsknię za Cauchemary. Tam wszyscy wołali na mnie Jore, a tu jedyne co słyszę to syczenie i przytłumione rżenie. Jedzenia mam zaledwie tyle, by nie umrzeć z głodu przez następny tydzień, ale nie mogę najeść się do syta. Pisanie pamiętnika bardzo podnosi mnie na duchu, podobnie jak nucenie zasłyszanych dawno temu pieśni i ballad. Zawsze lubiłam śpiewać. Niestety w Cauchemary z reguły śpiewano tylko utwory o wojnie, o strachu i śmierci. Jedynie niektóre kołysanki są o bezpieczeństwie i cieple.
Muszę kończyć, Sune się spłoszyła. Lepiej jedźmy dalej, tu jest okropnie.