niedziela, 2 lutego 2014

07-01-787


Udało mi się dotrzeć do Starry Hollow dopiero teraz - dwa dni temu pod wieczór złapała nas zawieja, która trwała do dzisiaj rana. To zatęchłe miejsce, w którym połowa budynków jest zabita deskami, ale prawie się popłakałam, kiedy tu dotarłam. Starsza kobieta wskazała mi drogę do zajazdu. To chyba najporządniejszy budynek w Starry Hollow. Znajduje się na obrzeżach miasta. Jest tam pastwisko, na którym pasą się czarne owce, a stajnia jest porządna i pachnie w niej sianem. Sune wreszcie się naje. Sam budynek jest jednopiętrowy, ale na poddaszu również są pokoje. Nawet miła gospodyni właśnie tam mnie ulokowała. Pokój jest tani jak barszcz, a w cenie są również posiłki. Zaraz dostałam ciepłą zupę, a Idylla talerz surowego mięsa.
Z tego, co słyszałam, plotki nigdy tu nie dochodzą. Nikt nie wie o mojej ucieczce, ani się nie dowie. Czuję się tak źle, że postanawiam trochę tu zostać, przynajmniej dopóki nie odzyskamy sił, ja i Sune.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz