wtorek, 4 lutego 2014

11-01-787

Znowu śnił mi się chłopiec i jego świetlny las. Obudziłam się, gdy panowała jeszcze Najciemniejsza noc, zaraz po tym śnie.
Zaczęło się tak samo. Pojawił się zagajnik, stworzony ze światła, jakiego nie widziałam nigdy w Mrocznych Krainach. Tu nie ma żadnego światła. W każdym razie, chłopczyk nie przyszedł sam - razem z nim pojawił się pies! Nigdy nie widziałam innych psów niż te szkolone do walk. To był ogar, wesoło merdający ogonem. Te psie oczy śmiały się radośnie, a wpatrywały się w dziecko. Wtedy chłopiec machnął do mnie i zawołał „Chodź tu, pobaw się z nami!". Uśmiechnął się i wyciągnął do mnie dłoń. Spróbowałam ją złapać, ale kiedy nasze palce się zetknęły, ogar skoczył pomiędzy nas. Chłopczyk powiedział do psa „Nie wolno! Ona nic mi nie zrobi. Chcemy się tylko pobawić". Bałam się, że ogar mnie ugryzie, kiedy chłopiec znów wyciągnął rękę. Mimo wszystko spróbowałam ją złapać...
I wtedy sen się urwał. Czułam straszny żal, nadal czuję. Chciałabym pobawić się z tym chłopcem. Nigdy nie bawiłam się tak, żeby naprawdę się cieszyć i być wesołym.
Dzisiaj jest dzień wyjazdu z Starry Hollow... Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze - tak bym chciała już znaleźć się w Najjaśniejszych Krainach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz